niedziela, 27 stycznia 2013

Harry



  • Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Harry wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po co mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Spojrzała na niego .. Łzy ciekły jej po policzkach. Nadal nie mogła przestać go kochać, chociaż on był takim draniem, skrzywdził ją, a mimo wszystko jej uczucia nie mogły wygasnąć. Zaczęła go namiętnie całować, po czym powiedziała, że to ich ostatni pocałunek, uciekła, on za nią nie pobiegł, obejrzał się i poszedł w swoją stronę, następnego dnia postanowił pójść do jej domu, by porozmawiać o wczorajszym zdarzeniu, po drodze zauważył klapsydre [T.I.N.] nie żyje, zmarła tragicznie. Okazało się że wbiegła na ruchliwą ulicę i wpadła pod samochód, nie mógł znieść tego bólu, stracił swoją miłość. Zaczął pałętać się po mieście, nie miał co ze sobą zrobić, poszedł na plażę, doszedł dokładnie do tego miejsca gdzie się pierwszy raz spotkali. Jego wspomnienia wróciły.. patrzył się w stronę fal i wyobrażał sobie, że ona nadal tam stoi i czaruje go swoim pięknym uśmiechem, zaczął płakać, usiadł, skulił się i nie mógł powstrzymać łez, nagle zadzwonił do niego telefon, to mama [T.I] nie odbierał, nie miał siły na rozmowę, zauważył że ma wiadomość od [T.I] z wczoraj, a w niej ... " nie wiem czy wiesz, ale jestem w ciąży i chciałabym abyś o tym wiedział, nie chcę aby dziecko było bez ojca, nie miałam odwagi ci powiedzieć o tym prosto w oczy, więc piszę ci tę wiadomość.." Harry zaczął krzyczeć, drzeć się, wyklinać boga dlaczego ona a nie on, pobiegł na most, spojrzał w dół, jego rozpacz po [T.I] była tak wielka, że postanowił ze sobą skończyć, zanim dobiegł do niego pewien pan, który chciał go powstrzymać, było już za późno...


    -------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    2 komentarze:

    1. Harry niiee :c
      fajne tylko szkoda ze koniec tragiczny ;p

      follow me i follow back : https://twitter.com/GabrielaGlen

      OdpowiedzUsuń
    2. Prawie sie poryczalam. Jakie to jest boskie! !! Ej ale nie no jak to przeciez ale jeszcze dziecko i ona nie zyje a on yggghhh to nie tak no a gdzie happy end? ? Ogolem macie talent ;)

      OdpowiedzUsuń