sobota, 13 kwietnia 2013

Louis część 2

..... Po drugiej stronie stał jak zawsze uśmiechnięty Louis----
  Coś zakuło mnie w serce
- Umiesz już wszystko, zostaw mnie w spokoju. Nie chcę cię już nigdy widzieć.
- Ej kotku, co się dzieje?
- Nie mów do mnie kotku. Proszę daj mi spokój. Wiem o całym zakładzie.
- TAK? SKĄD?- widocznie się przestraszył.
- Usłyszałam cię jak gadałeś dziś z Zaynem. Jesteś z siebie zadowolony?- krzyknęłam i trzasnęłam drzwiami
- Ej daj mi to wszystko wytłumaczyć, to nie tak.-krzyczał przez drzwi, ale ja nie reagowałam, poszłam do pokoju dalej płakać.


 _____ POWRÓT DO TERAŹNIEJSZOŚCI__________

   Wykład wreszcie się skończył, chociaż ja nie mam pojęcia o czym był, bo całą godzinę byłam zajęta wpominaniem.
- T.I idziesz ?- z rozmyślań wyrwał mnie głos mojej przyjaciółki ITP.
- Tak chodźmy
- Przestań o nim myśleć, przecież wiesz co ci zrobił, nie jest ciebie wart. Minął miesiąc, a ty dalej o nim myślisz.
   Moja przyjaciółka zoorientowała się o co chodzi. Ona mnie zna jak nikt inny. Ona pomogła mi prawie w pełni zapomnieć o Louisie.
- wiem przepraszam. Widziałam go dzisiaj jak lizał się z Eleanor.
- Chodź na lody one zawsze pomagają- powiedziała śmiejąc się i pociągnęła mnie za rękę w stronę wyjścia. Przy bramie stał Greg mój kolega, przystojny kolega, przywitał się ze mną całusem w policzek i trochę postaliśmy i pogadaliśmy. Wzięłam pod uwagę to że Louis stał na wprost nas i bacznie obserwował każdy mój ruch. Był strasznie czerwony i aż kipiała z niego złość, nie wiem czym to byłospowodowane, ale to już nie moja sprawa. Po 10 minutowej pogawędce w końcu się z nim pożegnaliśmy i każdy poszedł w swoją stronę. Razem z ITP jak się wcześniej umówiliśmy poszliśmy do naszej ulubionej kawiarni na lody.
 Usiadłyśmy w kącie baru i mieliśmy świetny widok na drzwi wejściowe o jednocześnie nas nie było dobrze widać. To było nasze ulubione miejsce. Nagle do pomieszczenia wparował Louis, rozglądał się wkoło jakby kogoś szukał, aż w końcu swój wściekły wzrok skierował w moją stronę. Jego ciało nagle opadły z emocji i wolno kierował się w naszą stronę. Przyjaciółka widząc to chciała wstać i przywalić mu, ale złapałam ją za nadgarstek przytrzymałam, żeby nigdzie nie odeszła. Louis stanął nad stolikiem cały poczerwieniał i powiedział.
- TI możemy pogadać?
- Nie ma mowy ona nie ma z tobą już nic wspólnego.- wtrąciła się ITP
- po co ?- tym razem ja się odezwałam.
- Muszę się o coś ciebię spytać- powiedział błagalnie.
- dobra masz 5 minut, a ja idę do toalety. Jeśli znowu coś jej zrobisz to pożałujesz.- zagroziła chłopakowi przyjaciółka.
- Bo... Bo ja chciałem się spytać czy coś cię łączy z tym kolesiem przed szkołą?- spytał szybko
- Ale nie powinno Cię to interesować, a z resztą ty przecież jesteś z El. Widziałam was przed salą.
- To nie tak jak myślisz, ja z nią nie jestem. Ja kocham tylko jedną dziewczynę, którą zabrałem nad jeziorko, ona jest niesamowita. Daje mi korepetycje z fizyki, jest piękna i nikt nie jest jej równy.- na samą myśl o tym naszych wspólnych chwilach moje oczy zaszły łzami, ale starałam się tego nie okazywać.
- Dobra, dobra to kolejny zakład? Czy ty wiesz jak cholernie mnie zraniłeś? Czy ty wiesz jak ja to przeżywałam? I obiecałam sobie , że to więcej się nie powtórzy. Także proszę zniknij z mojego życia raz na zawsze. Nie chcę cię znać. Jesteś dla mnie nikim, chłopakiem, który bawi się uczuciami innych dziewczyn, a potem zostawia. Naprawdę wszystko spieprzyłeś, moją i innych opinię co do twojej osoby. I to wszystko, żeby tylko należeć do tej pożal się Boże elity? Na serio, aż do takiego poziomu się zniżasz?- nie panowałam już nad emocjami, powiedziałam wszystko co mi leży na sercu, łzy leciały ciurkiem. W tym momencie przyszła ITP
- Osz ty huju wypierdalaj mi stąd. Ona znowu przez ciebie płacze. Nie jest ci przykro z tego powodu? Ranisz ją na każdym kroku. A TERAZ WYJDŹ!
- nie pozwolę jej odejść, za wiele dla mnie znaczy.- powiedział Louis zanim wyszedł.
       W domu cały czas myślałam nad słowami chłopaka. Co mogło oznaczać " nie pozwolę jej odejść, za wiele dla mnie znaczy" ? Moje rozmyślenie przerwał dzwonek do drzwi. Całkiem rozkojarzona podeszłam do drewnianego prostokąta. Stał tam oczywiście Louis, na jego widok oczy mi się zaszkliły i chciałam jak najszybciej zamknąć drzwi, ale chłopak mi to uniemożliwił podtrzymując je nogą. Lekko zirytowana poddałam się.
- Czego chcesz ?
- Nie widzisz tego? Ja ciebię pragnę. Ten zakład był dla żartów, ale ja go przegrałem, bo miałem się w tobie nie zakochiwać, choć już po trzecim dniu cały czas o Tobie myślałem. Nie mogłem spać, nie mogłem wykonywać najprostrzych funkcji bez ciebie. Jesteś dla mnie najważniejsza. Rodzice zawsze mi mówili, że osoba z którą będę dzielił swoje łóżko, dom i życie przyjdzie wcześniej czy później. Ale Ty się już się zjawiłaś, ja wiedziałem że jesteś Tą jedyną. Wiem że mnie nienawidzisz, ale takie są moje uczucia. Jeśli mi wybaczysz to już nigdy nie spotkam się z chłopakami. Tylko ty możesz to zrobić- mówił z łzami w oczach. Ja z resztą też już płakałam.
- Przecież widziałam Cię dziś z El.
- To nie tak. Poprostu widziałem cię dziś przed tą salą i chciałem, żebyś była zazdrosna- powiedział spuszczając głowę. Nie wiedziałam kompletnie co mam o tym myśleć. Miałam mętlik w głowie.
- Nie wiem co robić Lou. Nie jest tak łatwo dać drugą szansę osobie, która mnie tak skrzywdziła.- powiedziałam idąc z głąb domu i usiadłam na sofie. Louis kucnął koło mnie wziął moje dłonie i powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- Daj mi drugą szansę. Obiecuje że tego nie spieprze. Będziesz moją księżniczką, proszę spróbujmy, a  nie będziesz tego żałować.- obydwoje płakaliśmy, ja w końcu wygrał w walce z samą sobą i wtuliłam się w jego tors. On przytulił mnie tak jak by to był ostatni raz, Zaczęliśmy się całować. To była najwspanialsza chwila, jaką przeżyłam. Na drugi dzień do szkoły szliśmy za rękę. Louis odszedł od tej bandy , co mnie bardzo ucieszyło. A przez życie idę z ukochanym chłopakiem, który kocha mnie bezgrancznie i na każdym kroku mi pokazuje, ze żałuje że mnie tak skrzywdził.


___________________________________________________________________________

                                                                BARDZO BARDZO BARDZO CHCIAŁA BYM PRZEPROSIĆ <3 ALE PRZYNAJMNIEJ LOUIS JEST SKOŃCZONY. WIDZE ŻE NATALA MA HORANA, I JA TEŻ CHYBA ŻE UDA MI SIĘ SKOŃCZYĆ HARREGO. 
            Ja mogliście zauważyć angelika już niepisze imaginów na tej stronce. Poprostu nie miała czasu. To tyle ode mnie jeśli są pytania codziennie jestem tu http://nastolatka-o-wszystkim.blogspot.com/ albo tu http://ask.fm/daruska69 i na tt https://twitter.com/14daruska ;) 

                      i chciałabym serdecznie podziękować za 1000 wejść na bloga <3 ;* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz